piątek, 21 grudnia 2018

Świąteczne ozdoby

   Na rynku jest cała masa różnych ozdób świątecznych, ale te wykonane własnoręcznie dostarczają najwięcej satysfakcji. Choinkę uszyłam w tamtym roku,  ale nie zdążyłam jej zaprezentować. Wzór zaczerpnęłam z Internetu. Na zrobienie takiej ozdoby niewiele potrzeba: kawałek materiału, słoik, wstążki, sznurek, patyczek, coś do wypełnienia, ja zastosowałam resztki ociepliny. Wszystko zależy od naszej fantazji.


Moja choinka ma nieregularne kształty i w tym płóciennym worku jest nieco siermiężna, ale taka właśnie miała być :)). 


Uszyłam dwie takie choinki, materiał wypchałam resztkami ociepliny, słoik również, dzięki temu całość jest stabilna.

Wesołych Świąt!

 

sobota, 8 grudnia 2018

Poduszka robiona na grubych drutach.

   Poduszkę wydziergałam z grubego akrylu, drutami nr 15. Spodobał mi się kolor włóczki, taki trochę brudny niebieski,  jakby petrol. Z początku chciałam wydziergać z niej coś za pomocą rąk, bez użycia drutów, ale robótka nie podobała mi się. Może z wełny efekt jest ładniejszy, ale tego nie wiem, bo nie próbowałam i próbować już raczej nie będę. Po wielu próbach stwierdziłam, że najładniejsza była próbka zrobiona na drutach. 
   Musiałam zakupić sobie grube druty i zaczęłam dziergać, i szybko okazało się, że 3 prawie 300 gramowe motki nie na wiele wystarczą. No, ale na małą poduszkę wystarczyło :). Poduszka wyszła całkiem zgrabna. Wypełnienie to gotowa poducha kupiona w sklepie. Zapięcie zrobiłam na zamek. 
    Jestem zadowolona z efektu końcowego, ale ta grubość włóczki zdecydowanie mi nie odpowiada, więc jak wcześniej napisałam, raczej szybko nie zdecyduję na dzierganie taką grubą włóczką.


sobota, 24 listopada 2018

Chusta w jesiennych kolorach

  Do pewnych rzeczy trzeba dojrzeć, no i właśnie ja dojrzałam do chust i szali. Mogłabym je dziergać  bez przerwy, szczególnie te z kolorowej włóczki. Dlatego powstała kolejna chusta wiruskowym wzorem, tym razem z akrylu w pięknych jesiennych barwach. Włóczka wpadła mi w oko i długo nie leżała, bo natychmiast zabrałam się za dzierganie. Jako, że mam już podobne, robiłam ją z zamysłem obdarowania kogoś, komu się spodoba. 
  Jak już wspomniałam chustę zrobiłam z akrylu z włoczki FLOW CAKE , z jednego motka 200 g (512m), szydełkiem nr 5. Wiruskowy wzór jest znany i pełno go w internetowych zasobach. Jest bardzo efektowny, i chyba najładniej wygląda, kiedy używa się go do bardzo kolorowych włóczek. Chociaż biała chusta zrobiona tym wzorem też wygląda nieźle. Ażurowy splot w niczym nie przeszkadza, bo i tak grzeje kiedy się ją zamota na szyi. Zarzucona na ramiona może być świetnym dodatkiem do ubioru.
  Chusta spodobała się mojej córci, więc powędruje do niej :)). A ja powinnam skupić się na skończeniu moich kwadratów z bawełny i resztek akrylu, ale jak to zazwyczaj bywa zaczęłam już nowy projekt ;)).


Kolory włóczki śliczne. Kojarzą mi się z jesiennymi liśćmi. Z początku ten intensywny żółty kolor wydawał mi się za jaskrawy, ale kiedy doszły kolejne barwy, okazało się, że wszystko ładnie ze sobą współgra.


Ten wzór jest jednym z tych, które bardzo przyjemnie się dzierga, ja mam zawsze problem z oderwaniem się od robótki, bo tak mnie wciąga :))).

poniedziałek, 29 października 2018

Kamizelka z odzysku

   Miałam kończyć kwadraciki babuni z bawełny i resztek akrylu, ale jak to zazwyczaj bywa, w oko wpadła mi stara tunika, którą zrobiłam na szydełku wzorem wachlarzowym. Prezentowałam ją kilka postów wcześniej klik
  Tunika znudziła mi się, więc postanowiłam ją spruć i przerobić na kamizelkę. Miałam obawy czy wystarczy mi włóczki, dokupiłam nawet moteczek tego samego koloru, ale na szczęście wełny ze starych zapasów i sprutej dzianiny wystarczyło, a nawet zostały resztki. Ucieszyłam się, bo kolor niby ten sam, ale wiadomo, że włóczka dokupywana po paru latach ma jednak nieco inny odcień. kamizelkę zrobiłam na drutach nr 3,5 prostym ściegiem pończoszniczym a ściągacze ściegiem francuskim.
   Dzianina jest bardzo ciepła, bo włóczka czterdziestka ma w swoim składzie trochę wełenki. Bardzo lubię dziergać z tej włóczki, bo jest dosyć wydajna i cieplutka, ale tym razem rozczarowałam się podczas prucia. Nitka okropnie się rwała. 


Fason kamizelki jest dosyć luźny, nie opinający. Wiązanie zrobiłam jedynie przy dekolcie, robiłam je razem z pliską wykańczającą. Kolor naturalny, uniwersalny. W sam raz na obecne szarugi, aż mi się nie chce wierzyć, że ma przyjść jeszcze takie dwucyfrowe ocieplenie ;)).

niedziela, 30 września 2018

Chusta zielona

   Niedawno pokazywałam na blogu pozaczynane prace, i jak to zwykle bywa u rękodzielniczek, wszystkie prace stoją w miejscu, bo zabrałam się za robienie chusty. No niestety, kiedy przyszła zamówiona bawełna na kwadraty babuni a z nią wspaniałe moteczki delikatnej i cieniutkiej włóczki , to po prostu nie mogłam się oprzeć. Zaczęłam z niej robić i robić, aż powstała ażurowa chusta. Wzór zaczerpnęłam z tego bloga, na którym jest pięknie rozpisane w formie graficznej co i jak robić. Na chustę zużyłam ponad 1200 metrów włóczki, użyłam szydełka nr 3,5. Dzianinka jest bardzo delikatna i mięciutka. Pomimo ażurów jest bardzo ciepła, bo ma w składzie sporo wełenki.


Ciekawy kształt chusty pozwala na dobre otulenie się nią podczas chłodów.


Ażurek pięknie się prezentuje, a dodatek wełny sprawia, że chusta jest cieplutka.


Ciekawy kształt chusty widać na tym zdjęciu. Taki kształt wynika z dodawania oczek na końcu  i początku robótki.

sobota, 8 września 2018

Bluzki

  Nie mam ostatnio na nic czasu. Wrzesień to dla mnie miesiąc wyjęty z życiorysu. Nic tylko praca i praca, ale jeszcze trochę i odsapnę ;)). Zaczęłam kilka robótek i nie mam kiedy ich skończyć. Bluzki uszyłam jakiś czas temu. Centkowaną według własnego wykroju a drugą kwiecistą z wykroju z gazetki "Szycie".


Zdecydowanie jednak wolę bluzki szyte według własnego wykroju, znacznie lepiej leżą na sylwetce.


Kwiecista też jest fajna, materiał bardzo przewiewny, czysta bawełna.


Takie cudo zakwitło mi na początku września, a już myślałam, że się nie doczekam.


Cudo i trzy zielone stworki. Uwielbiam te lilie i ich zapach. Za każdym razem, kiedy patrzę na te zdjęcia, to prawie czuję ten boski zapach.


W tym roku doczekałam się tylko jednej jedynej dyni, ale za to nadrobiła wielkością i ciężarem. waży na pewno ponad 10 kilo.

sobota, 25 sierpnia 2018

Prosty i efektowny wzór na szydełko

     Parę lat temu zrobiłam bieżnik bardzo efektownym i prostym wzorem przypominającym romby albo liście. Zaprezentowałam serwetkę w moich pierwszych wpisach blogowych. Serwetka i wzór cieszą się dużym zainteresowaniem, dlatego postanowiłam zamieścić wzór -schemat graficzny, tak zupełnie wyjątkowo, bo zazwyczaj nie publikuję wzorów. To jest skan z jakiejś starej gazety, ale z jakiej, nie mam pojęcia. Wzór jest bardzo prosty i łatwy do zrobienia, wygląda bardzo efektownie. Na pewno do niego jeszcze wrócę, bo mam już pewien pomysł. Tylko na razie muszę skończyć prace, które zaczęłam.


Tak wygląda wzór po zrobieniu.


Mam nadzieję, że komuś się przyda :).

poniedziałek, 20 sierpnia 2018

Podkładka z suszonych kwiatów

Jakiś czas temu, kiedy laminowałam różne rzeczy, przyszło mi do głowy, że można włożyć do folii ładne obrazki albo suszone kwiaty i zrobić oryginalną podkładkę. W tym celu zasuszyłam kilka bratków a po kilku tygodniach zalaminowałam całość. Efekt jest bardzo przyjemny dla oka, niedrogi, szybki w realizacji. Minusem jest to, że trzeba mieć laminarkę albo przynajmniej dostęp do niej. 


Podkładka ma format A4. Można z niej wyciąć dowolne kształty, np. kółka, albo zostawić w takim kształcie jak jest.

Można ułożyć ładną kompozycję z roślinek i zawiesić jako obrazek, albo wyciąć ładne zakładki do książki.


Z tyłu podkładka też wygląda ciekawie.


Niezbędne akcesoria - kwiatki, folia do laminowania i laminarka.

niedziela, 5 sierpnia 2018

Dywanik z resztek bawełny

  Udało mi się skończyć dywanik z resztek bawełny. Ufff, a już myślałam, że nie dam rady, ponieważ robienie tych różyczek strasznie mi się dłużyło, w dodatku nie miałam jasnej koncepcji jaki chciałabym uzyskać efekt, i w jaki sposób te różyczki ze sobą połączyć. Ostatecznie wykombinowałam, że zrobię bawełniany podkład na szydełku i doszyję różyczki. Zależało mi na tym, żeby całość była z czystej bawełny, bo dywanik będzie służył w łazience przy prysznicu. Bawełna doskonale chłonie wodę, więc myślę, że doskonale się sprawdzi w łazienkowej rzeczywistości.


Dywanik ma około 50 cm. Wzór zaczerpnięty z Internetu.


Zaczęłam też dziergać kwadraty szydełkowe, wzór róży i stokrotek według projektu z książki Melody Griffiths Narzuty, serwety, szale na szydełku. Na razie nie wiem jakie będzie przeznaczenie tego projektu, ale wiem jedno ... z takiej kolorowej bawełny cudownie się dzierga. Jak zacznę, to nie mogę skończyć ;)).

środa, 18 lipca 2018

Szydełkowe elementy i ogródkowy miszmasz

Ostatnio pokazywałam tylko szycie, ale to nie oznacza, że nic nie dziergam. Wręcz przeciwnie, szydełkuję na dwóch frontach. Wyrabiam resztki bawełny, z której robię różyczki oraz resztki, a może nawet całe wory akrylu. Z bawełny planuję zrobić mały dywanik, a z akrylu kocyk albo narzutę. Postanowiłam sobie, że  nie dokupię już nic z włóczek akrylowych i projekt zrobię tylko z tego co mam w zapasach. 


Do projektu kocyka wybrałam prosty wzór geometryczny.Włóczka w kolorze pistacjowym to był bardzo nie przemyślany zakup. Sama w sobie jest niezła, po praniu zrobiła się bardzo mięciutka, mam z niej niebieski sweter. No, ale ten kolor chyba nie jest na czasie ;))). Na razie mam 15 kwadracików a potrzeba ich znacznie więcej. Mam nadzieję, że wytrwam ;))).


Różyczki zaczęłam w tamtym roku i tak jakoś zeszło, że o nich zupełnie zapomniałam. Teraz postanowiłam, że skończę zaczęty projekt, ale to tylko dlatego, że zamówiłam już nową dostawę bawełny ;))))))))). Bawełna to jest idealne włókno do dziergania na szydełku, więc raczej się nie zmarnuje. Kupiłam jej sporo do realizacji bluzki z koronki irlandzkiej. Zrobiłam z tych zapasów i bluzkę, i bawełniany sweterek, a teraz wyrabiam różyczki.
Nie wiem jak u Was ale u mnie pada i pada, wygląda jakby nastała pora deszczowa. Z jednej strony cieszę się, bo nie muszę roślinek w ogródku podlewać, jest więcej czasu na dzierganie lecz z drugiej strony człowiek jakiś taki ociężały i bez energii. 


Róże to zawsze wdzięczny temat, u mnie kwitną całe lato w różnych kolorach.


Kolor ten sam ale odmiana inna.


W tym roku wysiałam kwiaty na taśmie przeciw ślimakom... no i wysiały się piękne bławatki i .... maki. Zdjęcia maków nie mam, bo zdaje mi się, że to nie były maki polne tylko te, których nie wolno siać. No i ze strachu piękne maki wyrwałam razem z korzeniami i zniszczyłam. A takie piękne liliowe kwiaty miały ;((.


Ten piękny słoneczny kwiat to chyba rudbekia. Cudne kwiatki same się wysiały :)).


Aksamitki uwielbiam za ich kolor i to, że cały czas kwitną, ale ... zapach mają paskudny .


Hortensje, podobnie jak róże,  to królowe ogrodów. Wyglądają niezwykle efektownie.


Trudno rozstrzygnąć, która ładniejsza. Mi podobają się obie, i niebieska, i różowa :))).


Trochę zieleni dla oka ;))), na razie, bo już niedługo winogron zmieni kolor na ciemny granat. Mąż zapowiedział, że zrobi wino. Ciekawa jestem jak mu wyjdzie ;))).

czwartek, 12 lipca 2018

Woreczki na lawendę i nie tylko

W tym roku doczekałam się porządnych zbiorów lawendy z mojej skromnej uprawy ogrodowej. Postanowiłam więc uszyć woreczki, żeby przechować jej zapach na dłużej. Sakiewki uszyłam z bawełny i organzy.


Tuneliki uszyłam z taśmy atłasowej.


Zrobiłam dwie sakiewki większe ze wstawką z organzy i dwa mniejsze z samej bawełny.


Mniejszy woreczek służy jako zapach w samochodzie.

środa, 11 lipca 2018

Ciasteczka bezglutenowe i zbiory lawendy

W ostatnich miesiącach byłam zmuszona przetestować na sobie dietę bezglutenową. Z tego względu zakupiłam chyba wszystkie dostępne na rynku mąki. Z niektórych wychodzą naprawdę pyszne chlebki, ale to jednak nie jest pszenica czy żyto. Mąki zakupiłam tak trochę na wyrost, bo są to co tam!  Przyda się!. No i tak mi się własnie przydała ta mąka z ciecierzycy, że przeleżała kilka miesięcy i doczekała się ciasta gnieciucha, którego już drugi raz nie upiekę (przepis z jakiegoś bloga kulinarnego), no i ciasteczek, które upiekłam według własnego przepisu. Ciasteczka wyszły całkiem smaczne a mój mąż nawet nie zorientował się, że je ciecierzycę ;))


Przepis na ciasteczka

składniki: 2 szklanki mąki z ciecierzycy, 2 szklanki mąki arachidowej, 1 szklanka mąki ze słonecznika, 1 szklanka mąki jaglanej, 1/ 2 szklanki mąki lnianej, 1 łyżeczka proszku do pieczenia, 3/4 szklanki oleju kokosowego lub innego tłuszczu, odrobina mleka (może być mleko kokosowe lub inne roślinne), 4 jajka, 1/2 szklanki cukru (dałam kokosowy), olejek zapachowy, ( dałam migdałowy), bakalie według uznania.

Przygotowanie: wszystkie składniki dokładnie wymieszać, najlepiej rękoma. Piekarnik rozgrzać do temperatury 180 stopni, z ciasta formować kulki, rozpłaszczyć je lekko na dłoni. Uformowane ciastka układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia lub wysmarowanej tłuszczem. Piec ok. 15-20 minut, do zrumienienia. Czas pieczenia zależy od wielkości ciastek. Moje są duże, wielkości małego pączka. Z tej ilości składników wyszło mi 16 dużych ciastek. Do ciasta dałam orzechy arachidowe i rodzynki. Ciastka są bardzo syte, można je potraktować jako przekąskę na drugie śniadanie. Nie są też za słodkie, podana ilość cukru jest doskonale wyważona.



Uwielbiam zapach lawendy. Zrobiłam już pierwsze lawendowe żniwa i poszyłam woreczki na lawendę, które pokażę w następnym poście.

piątek, 29 czerwca 2018

Bluzka z dzianiny z krótkim rękawem

  Dzisiaj zaprezentuję kolejną bluzkę z dzianiny. Wzór tych kwiatów i energia kolorów tak mi się spodobały, że tradycyjnie nie mogłam przejść obojętnie koło tej beli materiału ;))). I co najważniejsze materiał nie leżakował, zabrałam się za szycie od razu. Tym razem poszłam na łatwiznę, nie bawiłam się w żadne robienie wykrojów, tylko odrysowałam formę od starej ulubionej bluzki. Oczywiście takie branie miary jet niedokładne i trzeba potem wszystko ładnie wyrównać. Bluzkę z przedłużanymi rękawami szyje się ekspresowo, bo jest mało szwów i kombinowania. 


Technika wykończenia bluzki taka sama, overlock a potem podwinięcie na raz i przeszycie najmniejszym zygzakiem. Materiał jest fantastyczny, mięciutki i fajnie chłodzi ciało. Tkanina będzie układała się dobrze przy szyi , jeśli podczas robienia wykroju ubierzemy ok 1 cm przy dekolcie, co wygląda w ten sposób, że zaginamy formę na kształt zaszewki do linii talii, a potem o tę część zmniejszamy w tym miejscu przód. Manekin jest bardzo małego rozmiaru, więc bluzka jest trochę upięta z tyłu, żeby miała jakiś wygląd :)).

czwartek, 28 czerwca 2018

Bluzka z dzianiny z rękawem 3/4

    Lubię dzianiny, nie tylko te ręcznie robione ale i maszynowe. Mają tylko jedna wadę ... trochę pogrubiają sylwetkę. Mimo to lubię je, bo są wygodne, nie gniotą się i nie trzeba wyprawiać z nimi wielkich ceregieli, żeby uszyć z nich bluzkę albo spódnicę. W sensie takim, że nie jest konieczny skomplikowany wykrój. Materiał w czerwone różyczki bardzo mi się spodobał, ale tradycyjnie odleżał 2 lata z braku czasu i weny. Bluzka powstała na potrzeby sprawdzenia wykroju, który sobie przygotowałam i ..... to był jednak lekki błąd, bo niepotrzebnie zaserwowałam jej te wszystkie zaszewki. W dzianinie wszystko powinno być jak najprostsze. No, ale nie jest najgorzej, nosić się da ;)). Szwy boczne i ramiona zszywałam na overlocku a potem przeszywałam na zwykłej maszynie stebnówką. Dekolt, dół i wykończenie rękawów robiłam tak samo. Podwinęłam podwójnie i przeszyłam najmniejszym zygzakiem, po to, aby ścieg był jak najbardziej elastyczny. I takie wykończenie dekoltu ostatnio najbardziej mi się podoba, bez zbędnego kombinowania, doszywania listew. Długość rękawa to 3/4, bez ściągacza, puszczony luźno, nie zwężany za mocno. 


Ostatnio rzadko zamieszczałam posty na blogu, przede wszystkim z braku czasu. Cieszę się, że pomimo tego, ktoś zagląda na moją stronkę, przybywa obserwatorów. To miłe, bo zastanawiałam się nad sensem prowadzenia bloga. Dziękuję za Wasze komentarze, one mnie zawsze mobilizują do dalszej pracy, pozwalają spojrzeć z innej perspektywy na to co zamieszczam w sieci, uczyć się na błędach. Ostatnio bardziej pochłania mnie szycie, niż dzierganie. W letnich miesiącach zazwyczaj tak mam, wolę szyć. W następnym poście znów będzie bluzka z dzianiny ;))).

sobota, 2 czerwca 2018

Rozpinany sweter ze wzorami warkoczowymi

   Sweterek zrobiłam według własnego projektu, pięknym warkoczowym wzorem z motywem rombów. Tył sweterka to powtórzenie trzech motywów wzoru. W przodach dodałam po jednym zwykłym najprostszym warkoczu. Rękawy zrobiłam prostym wzorem, same oczka lewe i równomiernie rozmieściłam trzy pasy warkocza z dwóch oczek.  
   Na sweterek zużyłam 40 dag  włoczki czterdziestki. Całość dziergałam drutami nr 3,5. Dzięki sporej zawartości wełny dzianinka jest bardzo ciepła. Tak ..... wiem, że jest teraz prawie środek lata, bo temperatury są sródziemnomorskie, ale cóż zrobić. Robótkę zaczęłam dawno a skończyłam dopiero teraz. Mam nadzieję, że sweterek przyda się dopiero za parę miesięcy.  
   Wzór jest bardzo ładny i efektowny, ale kosztował mnie wiele prucia, bo rozpraszałam się i stale miałam jakieś pomyłki. Na szczęście dotrwałam do końca i ukończyłam pracę. I chyba na razie odpocznę od drutów, bo zatęskniłam znów za szydełkiem. Chciałabym też popracować trochę z papierową wikliną, haftem i frywolitką. Kupiłam sobie czółenko do frywolitki i nie mam czasu nauczyć się tej techniki. Mam nadzieję, że to nie będzie dla mnie czarna magia ;)).


Sweterek jest w kolorze grafitowym. Przód zapinany na 7 guzików. Plisy dziergane razem z przodami.


Tył sweterka - powtórzenie trzech motywów wzoru. 

środa, 23 maja 2018

Serduszko z papierowej wikliny

  Dawno już nic nie robiłam z papierowej wikliny. Spodobały mi się serduszka robione z papieru i postanowiłam spróbować zrobić swoje. Szczerze mówiąc, nie jest to wcale takie proste, na jakie wygląda. Trzeba mieć jednak trochę wprawy i smykałkę do wyplatania. Papier jest fajnym i tanim materiałem, ale... jak się go za bardzo zmiętoli, to wychodzą nie plecionki a gnioty.
  Serduszka robiłam z białego i kolorowego papieru, takiego biurowego, format A4. Całość polakierowałam lakierem bezbarwnym i ozdobiłam tym, co akurat miałam, czyli wstążką i kolorowymi świecidełkami. W środek ramy serduszek włożyłam drucik, żeby lepiej zachowały kształt i żeby były sztywniejsze. Rurki sklejałam zwykłym klejem w sztyfcie i klejem Magic. Wstążeczkę przykleiłam klejem polimerowym. 
  Serduszka wyszły nawet całkiem dobrze, ale muszę jeszcze dużo trenować wyplatanie rurek :)). Mogą być prezentem  na Dzień Matki albo ozdobnym akcentem mieszkania, balkonu czy ogrodu. Jest to też świetny sposób na recykling starych gazet czy reklam, bo serduszka można pomalować na dowolny kolor np. farbą akrylową i potem polakierować. 


Serduszko z czerwonego papieru.


Serduszko z białego papieru ksero.


Serduszka jak widać na zdjęciu nie są jednakowe. Czerwone jest bardziej pękate a białe wydłużone.

niedziela, 20 maja 2018

Bluzka z elementów szydełkowych

   Bluzka z szydełkowych elementów czekała na wykończenie prawie rok. Zaczęłam ją pod koniec sierpnia, zostało mi tylko dorobienie kilku elementów i wykończenie,  i jakoś tak mi zeszło na tym kilka miesięcy :)))). No, ale w końcu skończyłam! Zużyłam na nią niecałe 40 dag bawełny o wdzięcznej nazwie sonata albo sonatka, dokładnie nie pamiętam. Elementy przerabiałam szydełkiem nr 3. Wzór elementów jest bardzo prosty, ale łączenie ich w całość bardzo mnie zniechęciło, może dlatego, że zszywałam je igłą i miałam mnóstwo nitek i niteczek do chowania. 
  Z efektu końcowego jestem bardzo zadowolona, bluzka najładniej wygląda z białym topem pod spodem, co jest oczywiste :)))))), bo jest dosyć bardzo ażurowa. No chyba, że na plażę ....


Manekin jest nieco mniejszy od bluzki, więc bez odpowiednich wypełnień tu i tam ;))) bluzka wygląda trochę jak worek.


Na tym ujęciu trochę udrapowałam bluzkę.


Nie mogłam się oprzeć, żeby nie pokazać tych pięknych różaneczników. Oczywiście to nie są moje osobiste cudowności. Takie wspaniałe różaneczniki rosną W Szczawnie -Zdroju na Dolnym Śląsku.


Na tym zdjęciu fragment alejki wysadzonej różanecznikami.


   W następnym poście pokażę sweterek, który zrobiłam na drutach, o ile zszycie go nie zajmie mi znów roku ;)))). Mam nadzieję, że skończę też patchworkową torbę, którą zaczęłam  już dosyć dawno ;))). Znów ten czas.... jak zwykle za mało go na robótki.

wtorek, 3 kwietnia 2018

Wiosna i zimowa czapka

    Czapkę miałam już zrobić w następnym sezonie, poza tym nie miałam na nią pomysłu, zakupiony motek "czterdziestki" czekał i dojrzewał, do czasu, aż .... zobaczyłam jakie świetne czapki porobiła moja koleżanka Iza. To ona pokazałam mi prosty wzór reliefowy, którego nie wiedzieć dlaczego nigdy do tej pory nie używałam. Tak mi się spodobał ten prosty wzór szydełkowy, że też zrobiłam swoją czapkę. Bałam się czy mi wystarczy jeden moteczek, bo wzór bardzo jest włóczkożerny, ale na szczęście starczyło, a nawet kawałeczek jeszcze zostało. Czapkę robiłam na szydełku nr 3,5. Jest dosyć sztywna i zbita, mam nadzieję, że będzie dobrze grzała, ale o tym przekonam się już chyba w następnym zimowym sezonie ;)).


Czapkę robiłam na okrągło, po uzyskaniu odpowiedniej wysokości ściągnęłam górę podwójną nitką, a potem dodatkowo przeszyłam igłą, zszywając powstałą dziurkę. Pomponów nie lubię, więc zostawiłam takie zakończenie.


Szydełkowy ściągacz powstał ze słupków reliefowych: 2 słupki przerabiane od przodu, 2 słupki przerabiane od tyłu.


Wiosna jak widać u mnie w pełni. W moim ogródku kwitną krokusy i przebiśniegi, pojawiły się nawet pracowite pszczółki.